prostracja benedykt

Bezsilność. Zwątpienie. Zagubienie. Strach.

 

Takie myśli i emocje kotłują się dzisiaj w naszych sercach. 

 

To pierwsze takie święta w naszym życiu – pierwsze tak dziwne i nietypowe. A może jednak wyjątkowe? Gdy o całej tej sytuacji pomyślimy przez pryzmat Wielkiego Piątku, zobaczymy że tak właściwie, to wszystko jest na swoim miejscu. 

 

Kluczem do zrozumienia dzisiejszego dnia jest początek Liturgii Męki Pańskiej. Kapłan, ubrany w czerwone szaty, w ciszy przychodzi przed ołtarz. Nie jest on przygotowany do sprawowania ofiary, tabernakulum jest normalnie puste (w obecnej jednak sytuacji pozostaje w nim Najświętszy Sakrament, ponieważ nie przygotowuje się tradycyjnej ciemnicy czy innego miejsca adoracji), z prezbiterium zniknęły świece, dzwonki i inne przybory liturgiczne. W geście prostracji, kapłan krzyżem pada na ziemię, a wszyscy zebrani w kościele klękają na dwa kolana. Jest to szczególna forma uniżenia się nad cierpieniem Chrystusa, ale również obraz bezsilności. Bez Chrystusa kapłan nie może sprawować Mszy Świętej. Bez Chrystusa nic nie ma sensu – ksiądz nie wie więc co ma ze sobą zrobić. Pozostaje mu jedynie paść twarzą do ziemi. Także i wiernym, którzy nie są w stanie w pełni zrozumieć tajemnicy męki Chrystusa, pozostaje jedynie upaść na kolana przed tajemnicą Krzyża.

 

Może ciężko nam to zrozumieć, ponieważ nie lubimy być bezsilni. Jednak przez cały Wielki Piątek i Wielką Sobotę musimy sobie na te bezsilność pozwolić. Z pewnością najwięcej o bezsilności, zagubieniu, strachu i zwątpieniu wiedzieli Apostołowie. Po męce i śmierci Chrystusa w głowie musieli mieć jedynie takie myśli. Ich kwintesencją będą słowa jednego z uczniów, który w drodze do Emaus, opowiadając ukrytemu jeszcze przed nimi Jezusowi o tym co się stało, powie: „A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela”. Cały świat Apostołów na moment runął. Tak samo jak obecnie runął nasz świat, którego nagle opanowała epidemia. Wszystko wywróciło się do góry nogami i nie do końca potrafimy się w tym odnaleźć. A dodatkowo teraz prawie każdy z nas zadaje sobie pytanie: jak przeżyć te święta skoro nie można nawet spędzić ich w kościele, uczestniczyć w liturgii, czuwaniach, adoracji, ale też bez tradycyjnej święconki, bez spotkania z całą rodziną. 

 

Co mamy z tym wszystkim zrobić?

 

Bez wyrzutów i obaw – zaufać! To właśnie był problem apostołów, nie potrafili do końca uwierzyć,  że po prostu tak miało być (chociaż Jezus wielokrotnie mówił im wprost co go czeka) i w pełni zaufać w tym Bogu. Nie uwierzyli nawet w wieść o Zmartwychwstaniu do póki nie zobaczyli Jezusa stojącego przed nimi. Nam również ciężko uwierzyć, że może być jeszcze dobrze. Każdy z nas z upragnieniem chce powrócić do normalności (a przynajmniej stanu, który rozumiemy jako normalność). 

 

Myślę jednak, że w tym czasie naprawdę możemy doświadczyć Zmartwychwstania, szczególnie tego duchowego. Skupić się na swojej osobistej relacji z Panem Bogiem, w zaciszu swojego domu, może nawet w samotności swojego pokoju. Tylko ja i Jezus w pełnej szczerości i prawdzie. Bez tłumów, bez pokazówki, bez sztuczności. 

 

krzyz swmarcelego

Centrum dzisiejszej celebracji jest Krzyż. „Oto drzewo krzyża, na którym zawisło Zbawienie świata” - usłyszmy podczas dzisiejszej liturgii (oczywiście przy pomocy transmisji). Każdy z nas powinien dzisiaj odbyć swoją osobistą adorację przed wizerunkiem Ukrzyżowanego. Wpatrzeć się w niego i próbować pojąć, że dzięki Niemu możemy dzisiaj żyć i dzięki Niemu przeżyjemy to wszystko co w ostatnich tygodniach na nas spadło. A nawet przeżyjemy jeszcze więcej, jeśli tylko będzie trzeba. Bo w nadziei już jesteśmy zbawieni. Właśnie przez ofiarę Krzyża. I tak naprawdę nic więcej nam nie potrzeba. I właśnie to dlatego ten trudny, ale i wyjątkowy czas świąt to pora na to, abyśmy Zmartwychwstali duchowo i odnowili naszą relację z Bogiem. Nawet jeśli była to wcześniej relacja bardzo chwiejna, a może nawet wcale jej nie było. Teraz jest właściwy czas, by ją rozpocząć i budować, a następnie po zakończeniu pandemii dalej pielęgnować. Tylko w ten sposób to będą dobrze przeżyte święta i nie będzie to zmarnowany czas. 

Duszpasterstwo
Liturgicznej Służby Ołtarza
Diecezji Tarnowskiej
Bank Pekao SA w Tarnowie:
13 1240 1910 1111 0010 2349 9732